Vedic Art: Jak zmęczenie może stać się początkiem kreacji

vedic art

Na pytanie „Czym jest Vedic Art?” nie potrafię sformułować suchej definicji. To nie metoda, którą się rozumie, tylko coś, w co się wchodzi całym sobą.

Vedic Art to coś więcej niż metoda malarska. To sposób, by odnaleźć drogę do siebie – poprzez kolor, gest, przestrzeń. Jej twórca, Curt Källman, szwedzki artysta, stworzył ją na podstawie 17 zasad wywodzących się z wiedzy wedyjskiej, które otrzymał od swojego nauczyciela Maharishiego Mahesha Yogiego. To nie technika malarska w tradycyjnym rozumieniu. Nie chodzi tu o kompozycję, perspektywę czy styl. Chodzi o to, co się budzi w tobie, gdy pozwalasz ręce malować bez planu, bez oceny, bez chęci zrobienia „czegoś ładnego”.

To proces przypominania sobie, że jesteś twórcą – nie tylko obrazów, ale i własnego życia. I że możesz żyć w zgodzie z własnym rytmem, nawet jeśli do tej pory cały świat uczył Cię czegoś odwrotnego.

Pełnia już jest w Tobie

Maharishi Mahesh Yogi, nauczyciel medytacji transcendentalnej i duchowy przewodnik, mówił, że sztuka jest naturalnym przejawem świadomości. I właśnie tę myśl podchwycił Curt Källman, tworząc Vedic Art.

To nie była koncepcja z głowy – to była intuicja połączona z głębokim wglądem. Källman nie próbował „wynaleźć metody”. On usłyszał coś w sobie. I dał temu kształt.

Maharishi mówił, że w każdej istocie drzemie pełnia. Że nie musisz niczego dodawać z zewnątrz – tylko odsłonić to, co już w Tobie jest. I kiedy patrzę na malowanie w duchu Vedic Art, widzę dokładnie to: zdejmowanie warstw. Powrót do prostoty. I właśnie dlatego Vedic Art nie jest ani terapią, ani kursem malowania. Jest przypomnieniem. O Tobie.

Vedic Art moje osobiste spotkanie z metodą

Byłam kiedyś kobietą sukcesu w rozumieniu, które znałam najlepiej: prowadziłam spółkę, zarządzałam zespołem, podejmowałam szybkie decyzje, ubierałam się elegancko i żyłam w ciągłym pośpiechu. Nie było miejsca na wahanie, słabość ani pauzę. Czułam się odpowiedzialna za wszystko i wszystkich — wspólnika, pracowników, dom, męża. Wszystko spinałam w jedną całość. Aż w końcu zaczęłam pękać. Po cichu, w środku. Byłam zmęczona. Wypalona. I nie wiedziałam, jak się zatrzymać.

Kiedy pierwszy raz usłyszałam o Vedic Art, nie myślałam jeszcze o uzdrowieniu. Chciałam po prostu… coś ładnego namalować. Scrollowałam Instagram, szukając inspiracji. Chciałam zrobić coś, co się spodoba, co inni uznają za piękne. Nie wiedziałam, że to całkowicie mija się z istotą tego procesu.

Byłam wtedy zmęczona, przeciążona. Pracowałam jako prezeska, zarządzałam firmą, projektami, ludźmi… i życiem, które trochę uciekło mi spod kontroli. Z zewnątrz wszystko wyglądało dobrze – ale wewnątrz? Było pusto. Sucho. Jakby nie było miejsca na mnie.

Moje oczekiwanie wyniku, efektu, konkretu…

Pojechałam na Vedic Art z myślą, że nauczę się nowej techniki. Że wrócę z obrazami, które „coś pokazują”. Nie spodziewałam się, że to nie ja namaluję obrazy – tylko one mnie. Że z każdą warstwą farby zacznie się odsłaniać coś, co było schowane pod perfekcją, zadaniami i kontrolą.

I nagle to, co miało być kursem malowania, stało się czymś zupełnie innym. Przypomnieniem. O tym, kim jestem – i kim nigdy nie przestałam być.

Wtedy dowiedziałam się, że ta metoda nie wzięła się znikąd. Że jej twórca, szwedzki artysta Curt Källman, nie wymyślił jej przy biurku. On ją odebrał. Usłyszał.

Dziś wiem, że te dni wyjęte z codzienności – te cztery, a najlepiej sześć – są czymś więcej niż czasem na sztukę. To przestrzeń na oddech, na zatrzymanie, na to, by wyłączyć głowę i usłyszeć serce. Dlatego Szwedzi mówią, że ten czas ma znaczenie. Że nie da się tego skrócić, przyspieszyć, zamknąć w kilkugodzinnym kursie.

Sprawdzaj samodzielnie przez doświadczanie

Jeśli coś w Tobie właśnie drgnęło —
Być może to ten moment, w którym życie mówi:
„Zatrzymaj się. Nie musisz już dłużej udawać, gonić, spełniać oczekiwań. Możesz usiąść. Wziąć oddech. I zacząć od nowa — po swojemu.”

Zapraszam Cię na 4-dniowy warsztat Vedic Art
Nie musisz umieć malować. Nie potrzebujesz żadnych doświadczeń artystycznych.
Potrzebujesz tylko siebie.
I gotowości, by przez chwilę naprawdę usłyszeć, co mówi Twoje wnętrze.

To będzie czas dla Ciebie.
W pięknym miejscu, wśród natury, ciszy i kolorów.
Z pędzlem w dłoni i przestrzenią na wszystko, czego tak długo w sobie nie słyszałaś.

Tu nie chodzi o to, co namalujesz.
Chodzi o to, co się w Tobie odkryje.

Sprawdź moje aktualne terminy Vedic Art I stopnia TUTAJ

Scroll to Top